35-letnia piotrkowianka omal nie stracił blisko 70 tysięcy! Wszystko przez jeden telefon

piot

Dużą rozwagą wykazała się 35-letnia mieszkanka powiatu piotrkowskiego, która dzięki swojej czujności w porę zorientowała się, że ma do czynienia z oszustami. Dzięki temu uniknęła utraty ponad 68 000 złotych. Policjanci cały czas ponawiają apele o zachowanie szczególnej ostrożności podczas rozmów telefonicznych z osobami podającymi się za pracowników banku i innych instytucji.

W czwartek, 25 listopada do piotrkowskiej komendy, zgłosiła się 35-letnia kobieta. Mieszkanka powiatu, na czas zorientowała się, że padła ofiarą oszustów, ale dzięki swojej czujności szczęśliwie nie utraciła pieniędzy w kwocie powyżej 68 000 złotych. 

- Z relacji zgłaszającej wynikało, że w godzinach dopołudniowych otrzymała telefon. Mężczyzna w słuchawce podał się za pracownika banku. Opowiedział kobiecie, że na jej koncie, ktoś wykorzystując jej dane złożył wniosek o udzielenie kredytu w kwocie 68 300 złotych. Prosząc, aby kobieta się nie rozłączała przekazywał dalsze instrukcje. Mężczyzna, kazał 35-latce zalogować się na swoje konto. Wówczas kobieta zauważyła, że faktycznie ktoś złożył wniosek o taki kredyt. Kiedy kobieta oświadczyła, że nie starała się o kredyt, głos w słuchawce krok po kroku instruował ją, jak anulować wniosek. W pewnym momencie mężczyzna oświadczył, że poprzez internetowe konto nie uda się tego zrobić, a kobieta musi udać się do swojego banku i wypłacić te pieniądze, bo wniosek został pozytywnie rozpatrzony - informuje o przebiegu całej sytuacji Izabela Gajewska z piotrkowskiej komendy.

Niczego nie podejrzewająca 35-latka, postępowała zgodnie z instrukcją. Podający się za pracownika oszust wielokrotnie powtarzał kobiecie, aby nikomu o tym nie mówiła i wchodząc do banku nie rozłączała rozmowy. Mężczyzna tłumaczył to tym, że w banku jest pracownica, która może stać za wyłudzeniem tych pieniędzy. Po wypłacie pieniędzy zgodnie z wytycznymi, mężczyzna wskazał wpłatomaty, do których kobieta miała przekazać całą kwotę. Mężczyzna odradzał też, aby zrobiła to we wpłatomacie znajdującym się przy banku, tłumacząc, że jest on zepsuty. 

- 35-latka jednak zachowała czujność i na czas zorientowała się że padła ofiarą oszusta. Jak się okazało wpłatomat znajdujący się przy banku był czynny. Kobieta wypłaconą kwotę od razu wpłaciła do placówki, a następnie powiadomiła policję oraz bank o tym zgłoszeniu. W banku okazało się, że osoba, która składała wniosek o kredyt posłużyła się danymi kobiety, przy wykorzystaniu innego telefonu. Dzięki czujności 35-latka, nie padła ofiarą oszustów - dodaje Izabela Gajewska.

Na kanwie tego zdarzenia policjanci przypominają, że spoofing telefoniczny to nic innego jak coraz popularniejsze oszustwo polegające na podszywaniu się dzwoniącego pod inne numery, by móc następnie dzwonić z nich do ofiar i udawać inną osobę. W ten sposób coraz częściej oszuści podszywają się pod konsultantów banków, przedstawicieli urzędów czy nawet policjantów. Podczas rozmów oszuści wykorzystują różne tiki socjotechniczne, tak, aby zmanipulować ofiarę. Niejednokrotnie ją zastraszając. Policjanci apelują też aby nie przekazywać swoich danych osobowych, a także aby wszelkie internetowe płatności przy użyciu karty płatniczej czy logowania na strony bankowe wykonywać za pośrednictwem bezpiecznych stron. Wykazując się ostrożnością mamy możliwość zorientowania się na czas, że w słuchawce jest głos oszusta.