Błyskawiczna reakcja policjantów z kilku województw doprowadziła do odzyskania skradzionej na terenie Czech toyoty. Dzięki bardzo dobrej i szybkiej wymianie informacji pomiędzy jednostkami oraz skoordynowanym działaniom poszczególnych komend, auto powróci niebawem do prawowitego właściciela, a 32-letni amator cudzych pojazdów nie uniknie odpowiedzialności.
21 listopada, po godzinie 8.00 dyżurny pabianickiej Policji otrzymał informację o pojeździe poruszającym się drogą S8, który został skradziony na terenie Czech. Zgłoszenie przekazała Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, informując, że samochód marki Toyota w nocy „zmienił właściciela", a jego aktualny posiadacz kieruje się w stronę Warszawy.
Natychmiast w rejon zgłoszenia skierowano policyjne patrole. Niedługo potem funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Łasku zauważyli wskazany pojazd i podjęli próbę zatrzymania go w okolicach miejscowości Dobroń Mały.
- Mężczyzna kierujący toyotą początkowo nie reagował na sygnały mundurowych, jednak po krótkiej chwili zatrzymał auto. Podczas kontroli policjanci potwierdzili, że osobówka jest kradziona i posiada tablice rejestracyjne przełożone z innego pojazdu. Za kierownicą toyoty siedział 32-letni mieszkaniec Warszawy. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że jechał bez uprawnień i posiada pięć sądowych zakazów prowadzenia pojazdów wydanych przez: Sąd Rejonowy Wołomin, Sąd Rejonowy Sochaczew, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ Warszawa. Ponadto mundurowi zauważyli na tylnym siedzeniu pojazdu dwie uszkodzone czeskie tablice rejestracyjne - wyjaśnia podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Dyżurny pabianickiej jednostki skierował na miejsce grupę dochodzeniowo-śledczą, wraz technikiem kryminalistyki i załogą pabianickiej „drogówki". Funkcjonariusze wykonali oględziny pojazdu i zatrzymali kierującego. Skradzioną Toyotę odzyskano w stanie nienaruszonym.
32-latek został zatrzymany i jeszcze tego samego dnia usłyszał prokuratorskie zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
- Odpowie również za złamanie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz posługiwanie się tablicami rejestracyjnymi pochodzącymi od innego auta. Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstw i dobrowolnie poddał uzgodnionej z Prokuratorem z Prokuratury Rejonowej w Łasku karze pozbawienia wolności. Został również objęty policyjnym dozorem i jest zobowiązany do stawiennictwa w jednostce policji cztery razy w tygodniu. Zastosowano wobec niego także środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju - podsumowuje podkomisarz Agnieszka Jachimek.
Dzięki skoordynowanemu działaniu funkcjonariuszy z kilku jednostek polskiej policji odzyskano pojazd o wartości nie mniejszej niż 100 tys. złotych, a sprawca kradzieży nie uniknie odpowiedzialności.