Dzielnicowi z posterunku w Kleszczowie zatrzymali agresywnego amatora cudzego mienia. Nieuczciwy klient marketu ukradł alkohol, a aby utrzymać się w jego posiadaniu szarpał i uderzył pracownika ochrony. Interweniujący świadek ujął 45-latka i przekazał w ręce mundurowych.
22 marca z kleszczowskiego posterunku pełnili służbę obchodową na terenie miejscowości. Około godziny 12:15 dyżurny bełchatowskiej jednostki otrzymał zgłoszenie o obywatelskim ujęciu nieuczciwego klienta w jednym z lokalnych marketów. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce, gdzie zastali pracownika ochrony, który przekazał im zatrzymanego mężczyznę.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że podejrzenia wzbudziło zachowanie klienta, który znajdował się w stanie nietrzeźwości. Pracownik ochrony, obserwując nagrania z monitoringu sklepowego, zauważył, jak mężczyzna sięgnął po butelkę alkoholu, a następnie schował ją do wewnętrznej kieszeni swojej kurtki. Następnie udał się do kasy, gdzie zapłacił jedynie za kilka puszek piwa oraz bułki, pomijając ukrytą w kieszeni butelkę alkoholu. Po przekroczeniu linii kas nieuczciwy klient został natychmiast ujęty przez pracownika, który zaprosił go do pomieszczenia biurowego w celu wyjaśnienia sytuacji - mówi nadkomisarz Iwona Kaszewska, oficer prasowy KPP Bełchatów.
Mężczyzna jednak zareagował agresją - stał się wulgarny, odmówił oddania skradzionego towaru i próbował opuścić sklep. Gdy zorientował się, że na miejsce wezwano policję, jego agresja wzrosła. Chcąc utrzymać się w posiadaniu łupu, szarpał się z interweniującym pracownikiem, groził mu pobiciem, a następnie wymierzył mu cios pięścią w twarz.
- Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego mężczyznę, przeszukali jego kieszenie i znaleźli przy nim butelkę spirytusu. Następnie 45-latek został przewieziony do policyjnej celi, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Jest to przestępstwo, za które kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje nadkomisarz Iwona Kaszewska
Policjanci przypominają, że kradzież połączona z użyciem przemocy wobec interweniujących osób jest traktowana przez prawo jako kradzież rozbójnicza, co wiąże się z surowszymi konsekwencjami prawnymi. O dalszym losie podejrzanego zdecyduje sąd.