Chciały oszukać policjantów. Pomógł miejski monitoring

248-119747
fot. KWP w Łodzi

Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi ustalili, która z sióstr prowadziła pojazd i spowodowała kolizję. Pomogły w tym zapisy monitoringu.

5 września 2020 roku na skrzyżowaniu Al. Włókniarzy z ul. Limanowskiego doszło do kolizji drogowej, w której uczestniczyły Mazda i Renault. Na miejsce zdarzenia został skierowany patrol łódzkiej drogówki. Jeszcze w trakcie dojazdu policjanci zostali poinformowani przez dyżurnego o przebiegu kolizji, którą zarejestrował miejski monitoring.

- Z przekazanych informacji wynikało, że osoba kierująca Renault wjeżdżając na skrzyżowanie nie zastosowała się do czerwonego sygnału świetlnego dla jej kierunku ruchu i doprowadziła do zderzenia z prawidłowo jadącą Mazdą - informują policjanci.

Funkcjonariusze przy uszkodzonych pojazdach zastali trzy kobiety i dwóch mężczyzn. Dwie z nich, prywatnie siostry, miały jechać Renault, a trzecia z kobiet kierowała Mazdą. Mężczyźni natomiast przyjechali na miejsce już po fakcie, aby wesprzeć swoje partnerki.

Wszystkie panie w rozmowie z policjantami potwierdziły przebieg zdarzenia, zarejestrowany przez monitoring.

- Do spowodowania kolizji przyznała się starsza z sióstr - 36-latka. Jednak poszkodowana zdecydowanie zaprzeczyła tej informacji. Wskazała drugą z sióstr, 21-latkę, jako kierującą Renault w chwili zdarzenia. Podkreśliła jednocześnie, że starsza z sióstr na miejsce kolizji przybyła tuż przed funkcjonariuszami - dodają policjanci.

Policjanci ponownie rozpytali obie siostry, które nadal zgodnie podtrzymywały swoją wcześniejszą wersję. Natomiast mąż 36-latki przyznał, że około 21:00 przyjechał z żoną (po telefonie od szwagierki) na miejsce zdarzenia i potwierdził, że auto było w dyspozycji 21-latki. Gdy tylko usłyszał wersję żony, natychmiast zmienił swoją, oświadczając, że przyjechał sam.

Otrzymany od dyżurnego łódzkiej komendy opis wyglądu sprawczyni, idealnie pasował do młodszej z kobiet. Jedynym elementem nie pasującym był kolor jej butów. Jednak i w tym przypadku szybko ustalono, że kobiety aby uwiarygodnić swoją wersję, zamieniły się obuwiem. Na jaw wyszła również przyczyna tej zamiany. Okazało się, że Renault jest służbowym pojazdem starszej z kobiet, która bała się konsekwencji. Policjanci zatrzymali 21-latce prawo jazdy. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.