Makabryczny finał akcji gaśniczej w gminie Kluki. W pogorzelisku odnaleziono zawiniątko, do akcji ruszyła policja [Foto]

Makabryczny finał akcji gaśniczej w gminie Kluki. W pogorzelisku odnaleziono zawiniątko, do akcji ruszyła policja [Foto]
OSP Kaszewice

Makabryczny finał akcji gaśniczej w gminie Kluki. Strażacy - ochotnicy z Kaszewic w piątkowy wieczór zostali zadysponowani do pożaru leśnego poszycia. Choć ogień udało się opanować bardzo szybko, to podczas przerzucania pogorzeliska druhowie natknęli się na zawiniątko z plandeki, a w nim odnaleziono zwęglone zwłoki psa...

Do pożaru doszło w piątek, po godzinie 21.00. Na miejsce natychmiast zadysponowano jednostkę OSP Kaszewice. Druhowie po dojechaniu na miejsce zdarzenia potwierdzili pożar leśnego poszycia i porzuconej sterty śmieci. Ogień obejmował powierzchnię około 6 arów. Z płomieniami poradzono sobie bardzo sprawie gasząc zarzewie, ale równie szybko w pogorzelisku dokonano makabrycznego odkrycia.

- W stercie palących się śmieci, pod dywanem znaleźliśmy zawiniątko z plandeki, szczelnie zaklejone taśmami. Zdecydowaliśmy o jego rozwinięciu i niestety wewnątrz "pakunku" odkryliśmy już zwęglone szczątki psa średniej wielkości. Ktoś naprawdę musiał się postarać, bo ta plandeka była bardzo szczelnie owinięta i zaklejona tą taśmą. W tej sytuacji natychmiast zdecydowaliśmy o wezwaniu policji - przekazuje nam druh Michał Malecki, naczelnik OSP Kaszewice.

Do akcji w piątkowy wieczór włączyli się policjanci z bełchatowskiej komendy.

- Potwierdzam, że na miejscu pracowała grupa dochodzeniowa. Mundurowi wykonali wszystkie czynności procesowe związane z tym zdarzeniem. Szukamy oczywiście sprawcy bądź sprawców  - przekazuje nam nadkom. Iwona Kaszewska, rzeczniczka prasowa KPP Bełchatów.

W tej chwili podstawowym pytaniem jest to, czy zwierzę płonęło żywcem, czy już wcześniej było martwe i zostało potraktowane, jak inne odpady, które trafiły do kaszewickiego lasu, bo to, że ktoś celowo wzniecił pożar raczej nie budzi wątpliwości.

- Truchło psa zostało zabrane przez wyspecjalizowaną firmę, która zajmuje się utylizacją martwych zwierząt. Przypuszczalną przyczyną pożaru było podpalenie - przekazuje nam st. kpt. Michał Wieczorek, oficer prasowy KP Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie.