W niedzielę 18 maja, po północy, policjanci pełnili służbę w rejonie ulicy Mostowej w Zduńskiej Woli. Gdy zauważyli szamotaninę dwóch mężczyzn przed budynkiem stacji paliw, natychmiast zareagowali.
Jak wynikało z relacji pracownika stacji, drugi z mężczyzn został ujęty, ponieważ dokonał zuchwałej kradzieży. W czasie płacenia za zakupy, przechylił się przez ladę i ukradł z kasetki 60 złotych. Pracownik stacji natychmiast próbował go zatrzymać. Złodziej wsiadł na rower i chciał uciec, ale pracownik dobiegł i w chwili ujęcia złodzieja, ten wywrócił się razem z rowerem.
- Policjanci zatrzymali 23-latka, który jak się okazało miał prawie promil alkoholu w organizmie. Tego samego dnia 23-letni zduńskowolanin usłyszał zarzuty dokonania kradzieży szczególnie zuchwałej, za którą grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Dokonał tego w czasie tak zwanej recydywy więc grozi mu większy wymiar kary. Po wykonanych z nim czynnościach został zwolniony - mówi ml. aspirant Katarzyna Biniaszczyk, oficer prasowy KPP Zduńska Wola.
Następnego dnia, po godzinie 1.00, dyżurny zduńskowolskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że na skrzyżowaniu ulic Północnej i Wiślanej, ktoś demoluje samochód. Policjanci na miejscu zastali agresora. Gdy zobaczył patrol, zaczął uciekać, jednak już po chwili był w rękach mundurowych. Okazało się, że to 23-latek, który dzień wcześniej dostał zarzuty za zuchwałą kradzież. Tym razem okazał się jeszcze bardziej pijany bo miał prawie 1,5 promila alkoholu organizmie.
- Policjantom tłumaczył, że idąc ulicą Wiślaną, łapał za klamki kilku samochodów i jeden z nich marki BMW był otwarty. Wsiadł więc do środka i sprawdzał co jest w samochodzie cennego. Oświadczył, że nie znalazł tam nic wartościowego, dlatego postanowił uszkodzić samochód. Właściciel BMW w złożonym policjantom zawiadomieniu podał, że straty są w kwocie 14 500 złotych - dodaje ml. aspirant Katarzyna Biniaszczyk.
Za ten czyn grozi mężczyźnie kara do 5 lat pozbawienia wolności, przy czym sprawca działał w warunkach recydywy, dlatego grozi mu zwiększony wymiar kary. Prokurator oddał 23–latka pod policyjny dozór. O jego dalszym losie zadecyduje sąd