509 kilometrów bez snu, bez wsparcia i bez chwili wytchnienia – mł.asp. Tomasz Sobiński po raz kolejny udowodnił, że nie zna granic wytrzymałości. Dzielnicowy z Aleksandrowa Łódzkiego zdobył trzecie miejsce w największym polskim ultramaratonie rowerowym „Duch Puszczy".
Rowerowa pasja po służbieNa co dzień dba o bezpieczeństwo mieszkańców Aleksandrowa Łódzkiego, po godzinach przemienia się w zapalonego sportowca. Młodszy aspirant Tomasz Sobiński, lokalny dzielnicowy, znów stanął na podium ogólnopolskich zawodów, tym razem zajmując 3. miejsce w ultramaratonie rowerowym „Duch Puszczy". W nieco ponad 21 godzin pokonał aż 509 kilometrów – bez snu, bez pomocy technicznej, wyłącznie własną siłą.
Największy ultramaraton w PolsceTegoroczna edycja „Ducha Puszczy" była już trzecią odsłoną tego ekstremalnego wyzwania. W wydarzeniu wzięło udział ponad 1500 zawodników, którzy rywalizowali na różnych trasach – od asfaltowych po leśne dukty, żwirowe szlaki i ścieżki gravelowe. Dystanse również były zróżnicowane: 100, 250 i 500 kilometrów. Sobiński nie szukał kompromisów – wybrał najdłuższy, najtrudniejszy wariant i przejechał go bez żadnej przerwy.
Trzy lata temu wszystko się zaczęłoSwoją przygodę z kolarstwem rozpoczął zaledwie trzy lata temu. Początkowo jeździł rekreacyjnie, ale już po roku zdecydował się na współpracę z trenerem. Przez sześć miesięcy realizował indywidualnie przygotowany plan treningowy, co – jak sam przyznaje – znacząco podniosło jego poziom sportowy.
Kluczem jest zima i codzienna dyscyplinaDzielnicowy nie ukrywa, że jego forma to efekt żelaznej konsekwencji. Jak sam podkreśla: „Kluczem do sukcesu jest zima. Zamykam się w mieszkaniu, wpinam rower w trenażer i trenuję w zależności od fazy treningu od półtorej godziny aż do 7 godzin. Jednak na rowerze jeżdżę cały rok. Największą robotę robią dojazdy do pracy. W linii prostej mam około 7 km. Tak obieram trasę, żeby to było 30 km w jedną stronę, i dzięki temu robię solidny trening. Tygodniowo spędzam na rowerze 10 godzin. Do tego dochodzą krótkie kalisteniczne sesje, czyli ćwiczenia z wagą własnego ciała. Dodatkowo jeszcze rolowanie i rozciąganie. Mam ponad 40 lat, więc trzeba tych rzeczy pilnować" – żartuje Tomek.
12 tysięcy kilometrów i plany na więcejW minionym roku przejechał rowerem aż 12 000 kilometrów – więcej niż pokonał samochodem. Sukces w „Duchu Puszczy" tylko dodał mu motywacji. Na ten rok zaplanował kolejne starty i – jak mówi – nie zamierza zwalniać tempa. On naprawdę się nie zatrzymuje.
źródło: KPP Zgierz