Wczoraj na ulicy Moniuszki w Pabianicach pod koła Peugeota wpadł 4-letni chłopiec. Na szczęście kierująca pojazdem w porę zareagowała i zdążyła wyhamować dzięki czemu dziecko wyszło ze zdarzenia bez szwanku.
18 marca, o godzinie 12.50 dyżurny pabianickiej komendy otrzymał zgłoszenie o potrąceniu dziecka przez pojazd. Do zdarzenia doszło na ulicy Moniuszki w Pabianicach. Na miejsce niezwłocznie pojechali policjanci z „drogówki".
- W rozmowie z uczestnikami interwencji policjanci ustalili przebieg zdarzenia. Okazało się, że 36-letnia kobieta szła chodnikiem razem ze swoim 4-letnim synem. W pewnym momencie chłopiec wyrwał jej się z ręki i wybiegł zza zaparkowanych przy jezdni aut wprost przed nadjeżdżającego Peugeota - mówi podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
35-letnia kierująca wykazała się nie lada czujnością i refleksem. Jadąc z niewielką prędkością i bacznie obserwując drogę w porę zauważyła zagrożenie i natychmiast zaczęła hamować. Dzięki temu dziecko jedynie otarło się o samochód i nie doznało żadnych obrażeń.
- To zdarzenie świadczy jednak o tym, jak wiele niespodziewanych sytuacji może napotkać kierujący pojazdem w terenie zabudowanym. Pamiętajmy, że wypadki z udziałem małoletnich mogą zdarzyć się w różnych miejscach. Dlatego apelujemy o zwiększenie nadzoru nad swoimi pociechami zarówno podczas wypoczynku na świeżym powietrzu, jak i w mieszkaniach. Małe dzieci nie są świadome istniejących zagrożeń, dlatego tak ważny jest stały nadzór nad nimi i opieka rodziców bądź opiekunów - podsumowuje podkomisarz Agnieszka Jachimek i dodaje: - Dzieci zaaferowane zabawą nie zdają sobie sprawy z wielu niebezpieczeństw. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii, dlatego nie spuszczajmy maluchów z oczu, przekazujmy im ciągle podstawowe zasady bezpiecznych zachowań oraz uczmy właściwych reakcji w sytuacjach zagrożenia.