Opera GOPLANA Władysława Żeleńskiego w 100. rocznicę śmierci kompozytora. Wydarzenie już w sobotę na dziedzińcu Pałacu Radziwiłłów w Nieborowie

9786

Muzeum w Nieborowie i Arkadii, Fundacja Trzy Trąby oraz Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków, oddz. warszawski zapraszają na największe wydarzenie plenerowe w tym roku – operę GOPLANA Władysława Żeleńskiego, wystawioną w 100. rocznicę śmierci kompozytora. Wydarzenie odbędzie się w sobotę, 11 września o godzinie 20:00 na dziedzińcu Pałacu w Nieborowie.

Opera w trzech aktach z librettem Ludomiła Germana na podstawie tragedii Juliusza Słowackiego „Balladyna". Premiera Goplany odbyła się w Krakowie 23 lipca 1896 r. Jest ona jedną z czterech oper, które skomponował Żeleński (Konrad Wallenrod - 1885, Janek – 1900, Stara baśń – 1907).

Pracę nad Goplaną Władysław Żeleński rozpoczął na początku 1888 r. Sięgnął po tę sztukę ze względu na wyjątkową wartość artystyczną i atrakcyjność inscenizacyjną. Auto libretta – Ludomił German, pisał: „Różnorodność i rozmaitość motywów, świat duchów, tajemnicze tło, legenda, potężna namiętność – to wszystko daje kompozytorowi najwdzięczniejsze pole do rozwinięcia czarów muzyki i wprowadzenia oryginalnych, zajmujących motywów".

W komponowaną muzykę Żeleński wplatał motywy poloneza, kujawiaka, mazura i oberka. Korzystał ze wskazówek największego znawcy polskiej muzyki ludowej – Oskara Kolberga.

Ważny kontekst do kontynuowania prac nad Goplaną stanowiła Międzynarodowa Wystawa Muzyczno – Teatralna w Wiedniu w 1892 r. Polacy nie przedstawili na niej ani jednego fragmentu swojej muzyki współczesnej, co odczytano jako prezentację „wybitnie archeologiczną", mówiono o zacofaniu polskiej muzyki na tle ówczesnych europejskich dokonań. Ta klęska wizerunkowa, obnażyła od czasów Moniuszki zastój na gruncie rodzimej twórczości operowej, co podziałało niezwykle stymulująco na polskich kompozytorów, zwłaszcza Żeleńskiego, który od tej pory będzie postrzegał Goplanę jako rewanż za klęskę polskiej prezentacji operowej w Wiedniu. Jednak droga do prapremiery Goplany nie była ani łatwa, ani krótka.

Marzeniem Żeleńskiego było wystawienie opery na deskach Teatru Narodowego w Warszawie. Scena warszawska, choć poddana restrykcyjnie kontroli politycznej, jako jedyna gwarantowała polskim twórcom przygotowanie spektakli operowych na zadowalającym poziomie, otwierała również perspektywy wystawienia dzieł w teatrach muzycznych imperium rosyjskiego.

Aby spełnić te warunki, Żeleński i German musieli zmienić pierwotny tytuł z Balladyny na Goplanę, usunęli również z libretta istotne wątki pierwowzoru literackiego, które mogłyby budzić w zaborcy podejrzenia o szkodliwe aluzje polityczne. Narrację celowo przesunęli w stronę baśni.

Zanim tekst przeszedł carską cenzurę, w Krakowie odbyła się premiera opery. Owacjom nie było końca, mówiono, że była to polska uroczystość muzyczna. Goplanę wystawiono w Krakowie 6 razy, każdorazowo widownia wypełniała teatr po brzegi.

W styczniu 1897 r. Goplanę wystawiono we Lwowie, wydarzenie to celebrowano jako święto sztuki polskiej. Dzieło Żeleńskiego zyskało wymiar manifestacji politycznej, ówczesna prasa określała twórczość Żeleńskiego jako „ogniwo w wielkim łańcuchu prac i usiłowań podjętych do odrodzenia narodowego pod hasłem miłość do Ojczyzny". W stolicy Galicji, Goplanę wystawiono 8 razy. To jednak nie satysfakcjonowało kompozytora, który chciał wprowadzić operę na scenę warszawską.

Na początku 1897 r. Żeleński otrzymał informację od Dominika Radziwiłła (właściciela podkrakowskich Balic), że Goplana pozytywnie przeszła w Warszawie cenzuralne trudności. Carski urzędnik i dyrektor teatru zostali skutecznie przekonani, że Goplana pozbawiona jest tematyki patriotycznej, zatem nic nie stało już na przeszkodzie do premiery warszawskiej. Rozpoczęto przygotowania scenografii. Kostiumy i dekoracje projektował wybitny malarz Wojciech Gerson. Długo wyczekiwana premiera w Teatrze Wielkim odbyła się 8 stycznia 1898 r. Była to pierwsza od wielu lat premiera polskiej opery na deskach Teatru Narodowego, której wystawienie zbiegło się dokładnie z 40. rocznicą premiery Moniuszkowskiej „Halki". Opera zyskała niebywałą popularność, do czerwca wystawiana była aż 28 razy.

Mimo spektakularnego sukcesu w Warszawie, Żeleńskiemu nie udało się zdobyć scen europejskich.