Pabianiccy kryminalni zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o zniszczenie pojazdu. Jeden z nich skakał po samochodzie, a drugi siekierą „rozprawiał się" autem. Właściciel wycenił wartość strat na kwotę ponad 7000 złotych.
15 października do pabianickiej komendy przyszedł mężczyzna, żeby zgłosić uszkodzenie auta. Z relacji 44-latka wynikało, że do przestępstwa doszło w nocy, około godziny 1.20 na ulicy Traugutta. Działanie sprawców zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu.
- Na nagraniach widać było dwóch młodych mężczyzn w kapturach. Jeden z nich skakał po samochodzie, drugi siekierą „rozprawiał się" z lusterkiem i maską auta. Straty związane z wybrykami sprawców wyniosły ponad 7000 złotych. Pabianiccy kryminalni natychmiast rozpoczęli ich poszukiwania. Najpierw zidentyfikowali tożsamość, a następnie ustalili miejsce ich pobytu - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Jak dodaje policjantka, pierwszy „wpadł" 20-latek. Został zauważony 3 listopada na stacji benzynowej. Podczas policyjnej interwencji podawał nieprawidłowe dane, był agresywny i próbował uciekać. Ostatecznie został zatrzymany i trafił „na dołek".
- W rozmowie z mundurowymi przyznał się do uszkodzenia pojazdu. Swoje zachowanie tłumaczył nadmiarem spożytego alkoholu i kłótnią z partnerką. Został już przesłuchany i usłyszał zarzut - mówi podkomisarz Agnieszka Jachimek.
Za popełnione przestępstwo kodeks karny przewiduję karę do 5 lat pozbawienia wolności. W związku z tym, że występek popełniony przez sprawcę miał charakter chuligański, sąd może zwiększyć wymiar tej kary. Z tymi samymi konsekwencjami musi się liczyć drugi „oprawca" hyundaia.
- 18-latek został zatrzymany 4 listopada przez pabianickich kryminalnych. Śledczy również go przesłuchali i przedstawili mu zarzuty. Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Niebawem stanie przed sądem - podsumowuje podkomisarz Agnieszka Jachimek.
Foto: KPP Pabianice