Podpaliły klatkę schodową, bo zezłościły się na jednego z mieszkańców. Młode mieszkanki Opoczna nie unikną kary

270-171167
fot. KPP w Opocznie

Determinacja policjanta prowadzącego sprawę pożaru klatki schodowej w budynku wielorodzinnym, doprowadziła do ustalenia osób odpowiedzialnych za jego powstanie. Dwie kobiety usłyszały zarzuty. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Sprawa swój początek miała w lutym 2023 roku, wtedy policja otrzymała zgłoszenie o pożarze klatki schodowej w budynku wielorodzinnym w Opocznie. Po ewakuacji mieszkańców i ugaszeniu pożaru przez strażaków, do pracy przystąpili policjanci. 

- Technik kryminalistyki zabezpieczył ślady, policyjni dochodzeniowy dotarli do świadków. Do ustalenia przyczyn pożaru został powołany biegły sądowy. Jednocześnie policjant prowadzący sprawę, krok po kroku analizował zebrane w sprawie dowody i ustalenia. Przez kolejne tygodnie pracy nad sprawą funkcjonariusz docierał do kolejnych osób, które jak się okazało miały wiedzę dotyczącą powstania pożaru. Już na tamtym etapie funkcjonariusz przypuszczał, że pożar klatki schodowej powstał w wyniku podpalenia. Jego determinacja w ustaleniu faktycznych okoliczności zdarzenia przyniosła efekty i pokryła się z ustaleniami biegłego - mówi asp. sztab. Barbara Stępień.

Zebrane w sprawie dowody pozwoliły na zatrzymanie podejrzanych o to przestępstwo osób. Okazało się, że za podpalenie klatki schodowej budynku odpowiedzialne są dwie młode opocznianki w wieku 23 i 18 lat. Obie usłyszały zarzuty. 

- Przyznały się do popełnienia tego przestępstwa. Jak ustalili policjanci, kobiety podpaliły klatkę schodową, ponieważ zezłościły się na jednego z mieszkańców budynku, który odmówił poczęstowania jednej z nich papierosem. 23-latka ostatecznie trafiła do aresztu śledczego, gdzie odbywa karę pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwo, którego się dopuściła. Za zniszczenie mienia w wyniku podpalenia, grozi jej kolejna kara do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Z taką samą odpowiedzialnością musi liczyć się 18-letnia opocznianka - dodaje asp.szt. Barbara Stępień.