Trwa zbiórka dla mieszkańca Kozub w gminie Sędziejowice. Kilka tygodni temu dom pana Jerzego Ratajczyka doszczętnie spłonął w pożarze. 64-latek został z niczym, a zbliżająca się zima nagli, by zapewnić mężczyźnie bezpieczne i ciepłe schronienie. Przyjaciele pogorzelca uruchomili w miniony piątek, 4 października społeczną zbiórkę, która ma pomóc odbudować nie tylko dom, ale i normalne życie. Do apelu o wsparcie włączył się także wójt Sędziejowic Dariusz Cieślak.
Piątek 13 września, okazał się niezwykle nieszczęśliwy dla Pana Jerzego - mieszkańca Kozub. Dom, dokumenty, rzeczy osobiste, pamiątki rodzinne, cały jego dobytek zabrał ogień. Najważniejsze, że Panu Jerzemu nic się nie stało, ale od dnia pożaru brakuje mu dosłownie wszystkiego. A najważniejsze dziś to bezpieczne schronienie przed zbliżającymi się chłodami.
Pan Jerzy mieszka sam. Utrzymuje się z uprawy warzyw i owoców. Poza sezonem utrzymuje się z rozmaitych prac dorywczych. Wystarcza na przetrwanie, ale na pewno nie na doprowadzenie domu na powrót do stanu, w którym można mieszkać.
- Pan Jerzy jest osobą skromną, ceniącą sobie swoją prywatność i niezależność. Niestety to, że nie potrafi obarczać innych swoimi problemami, nigdy nie prosi o pomoc, w obecnej sytuacji nie jest zaletą. Pan Jerzy nie przyjmuje do wiadomości, że bez pomocy innych nie da sobie rady. W tym trudnym momencie jego życia pragniemy mu pomóc i wesprzeć w odbudowie domu. Prosimy o wpłaty na ten cel. Wspólnie możemy sprawić, że znów będzie miał ciepły dom i któregoś dnia zapomni o tragedii która go spotkała - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Dariusz Cieślak, wójt gminy Sędziejowice.
Wesprzeć zbiórkę można na oficjalnym profilu siepomaga >>> TUTAJ