Wczoraj w miejscowości Talar doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Osobowy peugeot wpadł do stawu. W aucie znajdowało się dwóch mężczyzn, którzy zdołali samodzielnie opuścić tonący pojazd, jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. Pabianiccy policjanci przypominają o procedurach reagowania w takich przypadkach.
11 września, o godzinie 22.35 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach został poinformowany o zdarzeniu drogowym w miejscowości Talar. Zgłoszenie zostało wysłane poprzez system automatycznego powiadamiania ratunkowego eCall.
- Interweniujący funkcjonariusze z pabianickiej „patrolówki" zastali na miejscu trzy załogi straży pożarnej i dwóch mężczyzn podróżujących osobowym peugeotem. Auto znajdowało się w stawie, a 26-letni kierujący i 31-letni pasażer wydostali się z niego o własnych siłach, jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. Obaj nie wymagali pomocy medycznej - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Jak dodaje policjantka, z ich relacji wynikało, że na jezdnię przed nadjeżdżającym pojazdem wbiegła sarna. Chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, kierowca wykonał gwałtowny manewr, po którym auto wpadło do wody. Policjanci zbadali mężczyzn alkomatem – byli trzeźwi. Wyciągnięciem peugeota z wody zajęli się strażacy.
- Policja każdego roku otrzymuje zgłoszenia o zatopionych pojazdach. Wiele zdarzeń kończy się tragicznie. Niewiele jest badań, które podejmują temat ucieczki ludzi z tonącego pojazdu. Procedury reagowania w takich przypadkach powinny być proste, skuteczne i łatwe do zapamiętania - dodaje podkomisarz Agnieszka Jachimek.
Gdy pojazd wpadnie do wody, nie należy w pierwszej kolejności dzwonić na numer alarmowy, lecz postępować według następującego algorytmu:
źródło: Gazeta Policyjna - Portal polskiej Policji
Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.