Najważniejsze wideo w lodzkie

Roztrzaskana o drzewo osobówka i zakleszczony kierowca... Wszystkiemu winna prędkość i promile [Foto]

kpp-pajeczno
KPP Pajęczno

Nieodpowiedzialny kierowca spowodował zdarzenie drogowe na odcinku drogi pomiędzy miejscowościami Działoszyn - Ożegów. Na łuku drogi 54-latek nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w drzewo. W wyniku zdarzenia doznał obrażeń, został przewieziony do szpitala. Ponadto kierujący był nietrzeźwy. 

3 października w godzinach porannych oficer dyżurny pajęczańskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na odcinku drogi między miejscowościami Działoszyn - Ożegów. Natychmiast na miejsce zdarzenia skierował policjantów ruchu drogowego. Na funkcjonariuszy oczekiwał świadek, który widział jak jadący przed nim pojazd nagle wpada w poślizg, a następnie uderza w drzewo. Mieszkaniec Ożegowa o fakcie natychmiast zawiadomił właściwe służby. 

- Próbował wydostać z zatrzaśniętego i rozbitego pojazdu poszkodowanego mężczyznę i do czasu przyjazdu służb udzielił niezbędnej pomocy. W wyniku zdarzenia 54-letni mieszkaniec Działoszyna doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala. Okazało się, że mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie - przekazuje asp. Wioletta Mielczarek, oficer prasowa KPP Pajęczno. 

Pajęczańska policja wyjaśnia dokładne okoliczności tego niebezpiecznego zdarzenia. Za kierowanie z stanie nietrzeźwości mężczyzna odpowie teraz przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.

- Policjanci apelują i przypominają, że alkohol negatywnie działa na organizm człowieka.Tracimy zdolność koncentracji i poczucie rzeczywistości. Zdecydowanie wydłuża się zdolność oceny sytuacji i czas reakcji. Osoby decydujące się na wsiadanie „za kółko" po alkoholu wykazują się brakiem rozsądku i lekkomyślnością. Pijany kierowca to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia, nie tylko własnego ale też innych użytkowników dróg - podsumowuje asp. Wioletta Mielczarek.