Stanął w obronie znajomej - został pobity przez trzech braci. Mężczyznom grozi po 5 lat więzienia

Untitled
fot. KPP w Wieruszowie

Wieruszowscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o pobicie w domu jednorodzinnym w gminie Bolesławiec. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Za takie przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanych prokurator zastosował dozór policyjny.

Do tego zdarzenia doszło 4 kwietnia 2021 roku przed godziną 21:00 w jednym z domów jednorodzinnych w miejscowości Żdżary w gminie Bolesławiec. Wówczas, 28–letni mieszkaniec tej posesji stanął w obronie swojej znajomej, która uczestniczyła w awanturze z jednym z mieszkańców powiatu wieruszowskiego, który po tym incydencie uciekł z terenu tej posesji.

- Kiedy kobieta wraz z swoimi znajomymi pojechała do lekarza, awanturnik w towarzystwie dwóch innych mężczyzn powrócił do domu 28–latka. Kiedy napastnicy wtargnęli do wnętrza, zaczęli bić i kopać mężczyznę, wybijając szybę w drzwiach jego domu. Następnie pobili go i uciekli - relacjonuje asp. sztab. Damian Pawlak.

Powiadomieni o zdarzeniu policjanci od razu pojechali na miejsce i poinformowali zespół ratownictwa medycznego, który udzielił pomocy poszkodowanemu. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Sprawna interwencja policjantów pozwoliła na szybkie namierzenie agresorów.

Już po kilkunastu minutach w miejscu ich zamieszkania funkcjonariusze zatrzymali dwóch braci, mieszkańców powiatu wieruszowskiego w wieku 25 i 28 lat podejrzewanych o pobicie. 28–latek w chwili zatrzymania był pijany. Policyjny alkomat wskazał w jego organizmie prawie 1,5 promila alkoholu. Jednocześnie kryminalni wyruszyli na poszukiwania trzeciego oprawcy. Nazajutrz, w godzinach porannych policjanci zatrzymali mężczyznę. Okazał się nim 33–letni brat awanturników.

- 6 kwietnia br. wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty pobicia i uszkodzenia mienia. Za takie przestępstwa, grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanych prokurator zastosował dozór policji oraz zakaz kontaktowania z pokrzywdzonym - dodaje asp. sztab. Damian Pawlak