Wypadek przy pracy, dramatyczna walka o to, by jak najszybciej uzyskać pomoc medyków i nieocenione wsparcie bełchatowskich funkcjonariuszy... Tak najkrócej można opisać sytuację sprzed kilku dni, jaka wydarzyła się w naszym regionie.
W piątkowy poranek, 21 listopada, na terenie powiatu bełchatowskiego doszło do dramatycznej sytuacji, w której szybka reakcja policjantów mogła uratować zdrowie, a może nawet i życie poszkodowanego mężczyzny. Podczas prac wykonywanych szlifierką mieszkaniec powiatu doznał poważnego urazu uda. Krwawiącego syna do szpitala postanowiła przewieźć jego matka, wiedząc, że w takich sytuacjach liczy się każda sekunda.
W drodze do placówki medycznej kobieta napotkała jednak duże natężenie ruchu, które uniemożliwiało szybkie dotarcie do szpitala. Zdesperowana i zaniepokojona pogarszającym się stanem syna zdecydowała się skontaktować z policją i poprosić o pomoc.
- Ze względu na realne zagrożenie dla jego zdrowia i życia oraz brak możliwości bezpiecznego przewiezienia radiowozem policjanci podjęli decyzję o pilotażu samochodu, dzięki czemu poszkodowany został szybko przetransportowany do szpitala - przekazuje Marta Bajor, p.o. rzecznika prasowego bełchatowskiej policji.
Funkcjonariusze ruszyli na sygnałach, wyprowadzając samochód kobiety z okolic Kluk i pilotując go aż pod sam Szpital Wojewódzki im. Jana Pawła II w Bełchatowie. Tam również mundurowi wykazali się wsparciem pomagając pacjentowi w szybkim dotarciu na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie poszkodowany uzyskał specjalistyczną pomoc. .