Tłumy piotrkowian towarzyszyły w ostatnim pożegnaniu Haliny Kępińskiej - Bazylewicz. "Korę" pochowano z wojskowymi honorami

kora
UM Piotrków Trybunalski

Tłumy piotrkowian towarzyszyły w ostatnim pożegnaniu Haliny Kępińskiej - Bazylewicz. Pogrzeb Honorowej Obywatelki Piotrkowa Trybunalskiego, łączniczki i sanitariuszki Armii Krajowej odbył się w środę, 12 stycznia. W środowe przedpołudnie, przy wojskowej asyście kompanii honorowej, w swoją ostatnią drogę wyruszyła osoba niezwykła... 

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Bazylice Mniejszej pod wezwaniem św. Jakuba. Łączniczkę i sanitariuszkę Armii Krajowej pożegnała rodzina i przyjaciele, przedstawiciele władz Piotrkowa oraz innych samorządów, a także członkowie organizacji i stowarzyszeń, w tym kombatanckich. W świątyni zmarłą pożegnała Jej córka. 

- Mama dużo pisała. W swojej książce "Byłam łączniczką Armii Krajowej" ocaliła od zapomnienia wiele pięknych i bohaterskich i pięknych sylwetek z tamtych - gniewnych - lat. Ale "Kora" to również kochająca mama, babcia i prababcia. To nie tylko dziewczyna w partyzanckim mundurze czy lekarskim uniformie, ale kobieta. Kobieta w eleganckiej sukience i butach na obcasach. Kobieta z burzą rudych loków, kochająca muzykę, poezję i sztukę. Kochająca ludzi i zwierzęta. Kochająca życie. Teraz też zapewne przygląda się nam, mówiąc: Kochani, jest dobrze. Pamiętajcie, że - jak mawiał wieszcz - trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe. A nie w uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę - mówiła córka Haliny Kępińskiej-Bazylewicz.

Po eucharystii uroczystości pogrzebowe przeniosły się na piotrkowski "stary" cmentarz. Tutaj odśpiewano hymn państwowy oraz oddano salwę honorową. Mowę pożegnalną nad grobem zmarłej wygłosił również przedstawiciel kombatantów.

Halina Kępińska-Bazylewicz zmarła we wczesnych godzinach rannych 28 grudnia 2021 roku w wieku 98 lat. "Kora" była patriotką i człowiekiem wielkiego serca. Jej bogaty życiorys może posłużyć jako fabuła niejednej książki czy scenariusz niejednego filmu. Losy swojego życia opisała w książce "Byłam łączniczką Armii Krajowej", którą miasto wydało w ramach serii wydawniczej „Biblioteka - Piotrków 800". Agnieszka Lewandowska-Kąkol w wydanej w 2021 roku książce pt. "Gdzie diabeł nie mógł… Kedywianki w Akcji" jeden z rozdziałów poświęciła śp. Halinie Kępińskiej-Bazylewicz.

Pełna fotorelacja z ostatniego pożegnania dostępna jest na stronie Urzędu Miasta Piotrków Trybunalski


Halina Kępińska-Bazylewicz urodziła się 2 stycznia 1923 roku w Grudziądzu. Ojciec Lucjan Kępiński był zawodowym oficerem, pułkownikiem Wojska Polskiego. Matka Maria z Jastrzębiec-Białostockich była znakomitą pianistką.
Halina Kępińska we wrześniu 1939 r. była harcerką działającą w Lidze Obrony Przeciwlotniczej w Skierniewicach. W połowie miesiąca zgłosiła się jako ochotniczka do pracy przy polskich jeńcach w szpitalu jenieckim w Skierniewicach. Na początku 1940 roku, w obawie przed aresztowaniem, rodzina przeniosła się do Piotrkowa Trybunalskiego. Tutaj Halina Kępińska uczęszczała na tajne komplety, gdzie nawiązała kontakty z patriotyczną młodzieżą. Już w lutym 1941 r. została zaprzysiężona w Związku Walki Zbrojnej i przybrała pseudonim „Kora".

Początkowo zajmowała się kolportażem podziemnej prasy i nasłuchem radiowym. Odbyła przeszkolenie sanitarne i łączności. W lutym 1943 r. dostała przydział do Komendy Dywersji jako łączniczka. Od tego czasu przewoziła do oddziałów partyzanckich rozkazy, broń, prasę konspiracyjną oraz pilotowała ochotników na partyzantów. Udając folksdojczkę w lutym 1944 r. przeprowadziła brawurowe, samodzielne rozpoznanie strażnicy SS w Bujnach k. Piotrkowa. Dzięki temu kilka dni później połączone oddziały partyzanckie „Burza" i „Grom" przeprowadziły udana akcję zdobycia dużej ilości broni i wyposażenia wojskowego. Oprócz częstych wyjazdów do wszystkich oddziałów partyzanckich AK w regionie piotrkowskim, Halina Kępińska pełniła funkcje sanitariuszki. Dzięki jej poświęceniu i odwadze uratowany został m.in. pchor. „Sam" Ryszard Ziółkowski, który ciężko ranny, w stanie agonalnym dowieziony został przez nią do szpitala w Piotrkowie.

W maju 1944 r. Halina Kępińska aresztowana została przez gestapo i przewieziona do więzienia w Radomiu. Mimo tortur nie poddała się, nikogo nie wydała. W końcu lipca została wykupiona z rąk gestapo. Na ochotnika przydzielona została do 25 pp AK. Została sanitariuszką i łączniczką w kompanii por. „Bończy" Kazimierza Załęskiego, gdzie już żołnierzem był jej brat pchor. „Kurzawa". W lipcu 1944 r. odznaczona została Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, a w listopadzie Krzyżem Walecznych. W Armii Krajowej była do stycznia 1945 roku. Już w lutym 1945 r. została po raz pierwszy aresztowana przez UB.

W rodzinnym domu przy ul. Słowackiego kilkakrotnie przeprowadzano rewizje. Jesienią 1945 r. rozpoczęła studia medyczne w Łodzi. Tutaj odnaleźli ją funkcjonariusze UB. Kilkakrotnie przeprowadzono rewizje w wynajmowanym przez nią pokoju. Dostała nakaz regularnego meldowania się w siedzibie UB i nieopuszczania miasta bez specjalnej zgody.

W 1958 roku Halina Kępińska-Bazylewicz wraz z mężem lekarzem Tadeuszem Bazylewiczem przeniosła się do Piotrkowa Trybunalskiego. Tutaj wkrótce odnowiła kontakty z przyjaciółmi z Armii Krajowej. Przystąpiła do ZBOWI-u, którego przewodniczącym był jej były dowódca, cichociemny mjr Adam Trybus ps. „Gaj".
Aktywnie uczestniczyła w działalności środowiska byłych żołnierzy 25 pp AK. Wybrana została przewodniczącą Komisji Historycznej i z całą energią zabrała się do zbierania informacji i wspomnień o Armii Krajowej oraz do popularyzowania wiedzy patriotycznej w szkołach. W latach 60-tych brała udział w sympozjach naukowych w Łodzi, Krakowie i Warszawie poświęconych walkom Armii Krajowej. Na przełomie lat 60-tych i 70-tych współpracowała z „Przeglądem Lekarskim", gdzie publikowała artykuły nt. konspiracyjnej służby zdrowia AK w regionie piotrkowskim oraz Polskiego Czerwonego Krzyża. W dwóch edycjach ogólnopolskiego konkursu pod hasłem „Lekarze na frontach II wojny światowej" ogłoszonego przez czasopismo „Służba Zdrowia", zdobyła I i II nagrodę. W 1981 r. była współzałożycielem Komitetu Organizacyjnego NSZZ „Solidarność" na terenie szpitala wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim.

W czasie stanu wojennego kilkakrotnie była przesłuchiwana przez SB. W 1983 r. Halina Kępińska-Bazylewicz przeszła na emeryturę. W kolejnych latach spisała swoje wspomnienia z okresu okupacji. Od 1990 roku jest członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Jednocześnie wybrana została przewodniczącą Komisji Historycznej przy Zarządzie Okręgu. Sprawując tę funkcję doprowadziła do wydawania „Zeszytów Historycznych Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Piotrkowie Trybunalskim". W latach 1993-2001 przygotowała do druku 25 numerów tego periodyku.
Rada Miasta Piotrkowa Trybunalskiego 31 sierpnia 2011 roku przyznała Halinie Kępińskiej-Bazylewicz tytuł Honorowego Obywatela Miasta.

W 2016 roku odbyła się promocja książki autorstwa Haliny Kępińskiej-Bazylewicz ps. „Kora" zatytułowanej „Byłam łączniczką Armii Krajowej", którą miasto wydało w ramach serii wydawniczej „Biblioteka - Piotrków 800".
Agnieszka Lewandowska-Kąkol w książce "Gdzie diabeł nie mógł… Kedywianki w Akcji" poświęciła również jeden rozdział.