Podczas minionego weekendu piotrkowscy policjanci przyjęli zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednej z cukierni na terenie miasta. Pomimo braku monitoringu, który by obejmował miejsce zdarzenia już dwa dni od zgłoszenia kryminalni dotarli do sprawcy. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
17 sierpnia do piotrkowskiej jednostki wpłynęło zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednej z cukierni na terenie miasta. Jak wynikało ze zgłoszenia do zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 sierpnia. Policjanci na miejscu ustalili, że sprawca uszkodził znajdujące się w lokalu mienie, a także dokonał kradzieży pieniędzy oraz znajdujących się w środku produktów do wykonywani wyrobów cukierniczych.
- Wartość strat oszacowano na blisko 10 000 złotych, a policjanci po wykonaniu niezbędnych czynności i zabezpieczeniu śladów, które amator cudzego mienia zostawił na miejscu rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Dzięki dobremu rozpoznaniu i odpowiednim działaniom, ustalili kto włamał się do lokalu. Dwa dni od zdarzenia mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi - przekazuje asp. szt. Izabela Gajewska z KMP Piotrków Trybunalski.
Włamywaczem okazał się być 38-letni piotrkowianin, który już usłyszał prokuratorski zarzut kradzieży z włamaniem. W związku z tym, że działał w warunkach tzw. „recydywy" za popełnione przestępstwo grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności, a sprawa, wkrótce swój finał znajdzie w sądzie.