Do niecodziennego i dramatycznego zdarzenia doszło 27 lipca 2025 roku po godzinie 8:00 na terenie gminy Cielądz (woj. łódzkie). Policjanci otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie ukrywającym się w pustostanach wraz z małym dzieckiem. Jak się później okazało, 46-latek był poszukiwany w związku z wypadkiem drogowym, do którego doszło dzień wcześniej na terenie powiatu tomaszowskiego.
W zdarzeniu została poszkodowana jego partnerka, która z obrażeniami trafiła do szpitala. Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku, pozostawiając kobietę bez pomocy. Dziecko nie brało udziału w zdarzeniu.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Rawie Mazowieckiej niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania. Przeczesali kilka pustostanów, a następnie patrolując teren w miejscowości Sierzchowy, natrafili na zarośla w pobliżu stawu, gdzie zauważyli chowającego się mężczyznę z 4-letnim chłopcem.
- Chłopiec był przemoczony i wyraźnie zmarznięty. Funkcjonariusze natychmiast otulili go kurtką, by zapewnić mu ciepło. Kupili też słodycze, aby dodać mu otuchy. Dziecko zostało przekazane pod opiekę placówki medycznej, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy. Jego ojciec trafił natomiast do Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie zostały zrealizowane dalsze czynności procesowe - relacjonuje aspirant Agata Krawczyk z KPP Rawa Mazowiecka.
Z informacji przekazanych przez policję wynika, że 46-latek był osobą poszukiwaną, a jego ucieczka po wypadku drogowym mogła skutkować dodatkowymi konsekwencjami prawnymi. Za samo spowodowanie wypadku komunikacyjnego grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Wieczorem, już po wszystkim, mężczyzna zadzwonił do dzielnicowego, by podziękować za okazane wsparcie jemu oraz jego synkowi. Słowa wdzięczności nie zmieniają jednak faktu, że jego decyzje naraziły dziecko na niebezpieczeństwo, a sam odpowie przed wymiarem sprawiedliwości.