Zagrał w siatkarskiej Lidze Mistrzów, teraz reprezentuje barwy Lotnika Łęczyca. "Nie miałem wątpliwości, że chcę tu grać"

DamianWdowiak-LotnikLeczyca

W kadrze Lotnika Łęczyca znajduje się wielu doświadczonych zawodników, którzy mają za sobą grę w czołowych polskich ligach. Jednym z nim jest Damian Wdowiak. Atakujący łęczyckiej drużyny żałuje, że jemu i jego kolegom w poprzednim sezonie nie było dane rozstrzygnąć rywalizacji na parkiecie.

Ze względu na pandemię koronawirusa rozrywki siatkarskie zostały zakończone tuż przed faktycznym końcem sezonu. MMKS Lotnik Łęczyca miał jeszcze do rozegrania mecze w drugiej rundzie play-out, które miały zdecydować, kto utrzyma się w rozgrywkach na szczeblu centralnym. Koniec - końców, zarówno Lotnik, jak i Bzura pozostały w lidze.

- Początek sezonu nie należał do udanych. Można powiedzieć, że graliśmy w kratkę. Mimo dobrego przygotowania nie weszliśmy w ligę tak, jakbyśmy sobie tego życzyli - mówi ELE24 Damian Wdowiak. - Na pewno nie ma co żałować meczów, które zostały rozegrane, bo z każdego z nich można wyciągnąć cenną lekcję. Żałuję jednak tych, które nie zostały rozegrane w tym etapie rozgrywek, w którym się znaleźliśmy, ponieważ wolałbym rozstrzygnąć rywalizację na parkiecie.

Damian Wdowiak jest wychowankiem Bzury Ozorków. Mecze Lotnika Łęczyca z zespołem z Ozorkowa traktowane są jako lokalne derby. W rundzie zasadniczej obie drużyny zmierzyły się ze sobą dwukrotnie. Czy dla atakującego z Łęczycy te spotkania były wyjątkowe ze względu na przeszłość?

- Pierwszy mecz derbowy z Bzura niestety nie należał do naszych najlepszych spotkań. Nie spodziewaliśmy się, że młody zespół z Ozorkowa postawi nam taki opór. Kolejny mecz również nie należał do najłatwiejszych, jednak przeważyliśmy w nim szalę zwycięstwa na nasza stronę - komentuje D. Wdowiak. - Derby z Bzurą nie były dla mnie wyjątkowe. Do każdego meczu podchodzę z takim samym zaangażowaniem i skupieniem.

Damian Wdowiak, mimo młodego wieku, ma za sobą grę w klubach na poziomie zarówno pierwszej i drugiej ligi, jak i Plus Ligi. Rozegrał także jedno spotkanie w siatkarskiej Lidze Mistrzów w barwach Skry Bełchatów. Jak to się stało, że karierę kontynuował w trzecioligowym, a aktualnie drugoligowym Lotniku Łęczyca?

- Nie ukrywam, że miałem kilka propozycji pozostania w klubach pierwszej ligi, jednakże najbardziej atrakcyjna wydała się propozycja z Łęczycy. Po rozmowie z trenerem Łukasiewiczem i ustaleniu warunków finansowych, postanowiłem związać się z klubem z Królewskiego Miasta. Po przedstawieniu mi planu budowy drużyny, która ma w przyszłości walczyć o najwyższe cele, nie miałem wątpliwości, ze chcę kontynuować swoją przygodę z siatkówką właśnie tu - wyjaśnia jeden z liderów Lotnika. - Na pewno doświadczenie zdobyte z gry w innych klubach będzie owocowało przez całą moją dalszą przygodę z siatkówką. Czy miało jakiś specjalny wpływ na grę w Łęczycy ? Nie sądzę. Nasz zespół w większości składa się z doświadczonych zawodników, którzy wiedzą po co wychodzą na boisko.

Damian Wdowiak spytany o to, czego można życzyć jemu i w drużynie w tym trudnym czasie powiedział, że przede wszystkim chciałby, żeby w przyszłym sezonie cała drużyna spotkała się w takim samym zdrowiu, w jakim zakończyła rozgrywki. Nie ukrywa także, że chciałby jak najszybciej wrócić do treningów.