Poważne zdarzenie drogowe na terenie bełchatowskiej kopalni. Na drodze wewnętrznej w Rogowcu zderzyły się dwa samochody, ciężarowy MAN i ford ranger - oba były samochodami służbowymi. Większy z pojazdów, który uczestniczył w zderzeniu to tak zwany "przenośny skład materiałów wybuchowych".
Do zdarzenia doszło w miniony piątek, 2 czerwca około godziny 8.40. Kiedy policjanci z bełchatowskiej komendy dotarli na miejsce zdarzenia, kierowca forda rangera został zabrany do szpitala, a materiały wybuchowe już zostały przeładowane do innego pojazdu.
- W MANie oprócz kierowcy podróżowało pięciu pasażerów, żaden z nich nie został ranny - wyjaśnia Iwona Kaszewska z bełchatowskiej komendy policji i dodaje: - Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że kierowca ciężarówki nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu wyjeżdżając z drogi podporządkowanej prawidłowo jadącemu fordowi.
Wiele wskazuje na to, że 36-latek, mieszkaniec powiatu bełchatowskiego kierujący MANem wymusił pierwszeństwo, jak sam tłumaczył mundurowym, mając ograniczone pole widzenia przez przydrożną roślinność. Kierowca forda to mieszkaniec Bełchatowa, trafili do bełchatowskiego szpitala z obrażeniami głowy, obaj kierowcy byli trzeźwi.
Świadkowie wskazują, że zdarzenie miało bardzo dramatyczny przebieg. Poszkodowany kierowca forda mocno krwawił z poranionej głowy. Nieoficjalnie wiemy, że ma założonych na głowie kilkadziesiąt szwów, ale jego stan jest na tyle stabilny i nie budzący zagrożenia, że już został wypisany ze szpitala. Wszyscy uczestnicy mogą mówić o sporym szczęściu, bo w momencie zderzenia, jak też udało nam się nieoficjalnie ustalić, przewożona była niewielka, ale jednak partia materiałów wybuchowych, a ford uderzył w środkową część ciężarówki, w okolice baku z paliwem.
CZYTAJ >>> Tragiczny wypadek na drodze S8, nie żyje młody kierowca [Foto]