Pijany mężczyzna zmyślił, że ktoś go napadł i wezwał policję

Pijany mężczyzna zmyślił, że kto go napadł i wezwał policję

Za nieuzasadnione wezwanie policji będzie odpowiadać 40-letni mieszkaniec Opoczna. Mężczyzna przed kilkoma dniami zgłosił, że został napadnięty i okradziony na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci z Opoczna ustalili jak było naprawdę.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Opocznie, 12 marca 2023 roku, otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że do jednego z domów w Opocznie weszło kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy mieli pobić i okraść 40-letniego mężczyznę. Jak mówił policjantom zgłaszający, do zdarzenia miało dojść w domu jednorodzinnym, w którym przebywał. Z jego relacji wynikało, że w nocy około godziny 23.00 na teren posesji miało wejść kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy go uderzyli, następnie z ręki zabrali mu złoty zegarek, a z kieszeni spodni ukradli kilka tysięcy złotych.

- W chwili powiadomienia służb mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że miał on ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. 40-latek w rozmowie z policjantami utrzymywał, że został napadnięty i uderzony w głowę. Mężczyzna trafił do szpitala na badania. Policjanci zaczęli skrupulatnie ustalać, co tak naprawdę się stało. Od samego początku funkcjonariusze, którzy pracowali nad sprawą mieli wątpliwości, co do okoliczności zdarzenia. Nad sprawą pracowali zarówno kryminalni jak i policyjni dochodzeniowcy - mówi asp. sztab. Barbara Stępień. - Funkcjonariusze ustalili, że w dniu zgłoszenia 40-latek wraz ze znajomymi, w jednym z domów w Opocznie, uczestniczył w spotkaniu towarzyskim. W trakcie biesiady pomiędzy osobami, które brały w niej udział doszło do kłótni. 40-latek wyszedł z domu na jakiś czas i wrócił, kiedy pozostali domownicy już spali. Wchodząc do domu mężczyzna przewrócił się i doznał niegroźnego urazu łuku brwiowego. Wówczas jak się okazało wpadł na pomysł, aby zawiadomić policję o rzekomym rozboju.

To fałszywe zgłoszenie zaangażowało do pracy wielu policjantów. Funkcjonariusze do późnych godzin nocnych wykonywali na miejscu niezbędne ustalenia. Dopiero następnego dnia, kiedy 40-latek już wytrzeźwiał, zeznał prowadzącemu sprawę policjantowi, że całą sytuację zmyślił. Poinformował, że w ten sposób chciał na siebie zwrócić uwagę życiowej partnerki.

- Za wywołanie fałszywego alarmu mężczyzna odpowie przed sądem. Zgodnie z art. 66 § 1 Kodeksu Wykroczeń osoba, która w nieuzasadnionych przypadkach wzywa policję, popełnia wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych - dodaje asp. szt. Barbara Stępień.